FLEETWOOD MAC – "RUMOURS"
Jak pisał ks. Jan Twardowski
„Ból rozstania może być Miłością, Powrotem, Czekaniem, Wspomnieniem”. Jedna z
najsłynniejszych płyt popowych – „Rumours” zrodziła się właśnie z bólu
rozstania, zatraconych w pustce wspomnień i nadziei na przyszłość. „Rumours”
okazało się bowiem największym sukcesem komercyjnym zespołu – po dziś dzień
rozeszło się ponad 40 mln egzemplarzy LP. Album przez 31 tygodni utrzymywał się
na pierwszym miejscu listy płyt Billboard. To właśnie z tego albumu pochodzą
tak ponad czasowe piosenki, jak „Dreams”, „Go Your Own Way” czy „You Make
Loving Fun”. Paradoksalnie sukces albumu naznaczony był zespołowymi traumami
emocjonalnymi. Wydarzenia poprzedzające sesje nagraniową to rozpad małżeństwa
wokalistki Christie McVie z basistą John McVie. Kryzys w zespole piętnowała
również pełna napięć sytuacja emocjonalna w drugiej zespołowej parze Stevie
Nicks z Lindsey Buckingham. Ta sytuacja swe odzwierciedlenie znalazła w pełnych
dramatyzmu tekstach, albumu roboczo zatytułowanego „Plotki”. Teksty były
wyrazem próby dialogu pomiędzy dwoma zespołowymi parami. Co warte podkreślenia
nie stanowiły próby rozliczenia się z przeszłością. Zespół postanowił bowiem
oddzielić życie prywatne od zawodowego, dzięki temu przetrwał. Kiedy na początku
lutego 1977 roku album ujrzał światło dzienne krytycy przecierali oczy ze
zdumienia, nie wierząc, że Fleetwood Mac byli wstanie stworzyć z jedenastu
zgorzkniałych tekstowo piosenek tak spójną, harmonijną i przebojową całość.
Wyrazem tego są choćby fantastyczne harmonie wokalne. W chwili wydania „Plotek”
mało kto z pośród krytyków zdawał sobie sprawę z dramatycznego tła wydarzeń,
jakimi naznaczony był album. Płyta wydawała się poniekąd grą pozorów, ponieważ
prym na niej wiodły ciepłe, pogodne melodie, wsparte genialnymi wprost
harmoniami wokalnymi. Warstwa produkcyjna to kolejny majstersztyk. Same
piosenki muzycznie potrafiły udźwignąć bagaż emocjonalny wspomnień – tekstów.
Pełną napięcia atmosferę pomiędzy członkami zespołu balansowały liczne używki,
spożywane podczas sesji nagraniowej, przez co jej klimat przypominał zbiorową
balangę.
Sama warstwa muzyczna to
wyjątkowe bardzo dobre i współcześnie brzmiące piosenki. Napędzany genialną
rytmiką „Go Your Own Way” to pierwowzór przeboju, oparty na bluesowych
reminiscencjach „Don’t Stop”, oniryczna, rozmarzona ballada „Dreams” to niemal
punkt odniesienia dla całego współczesnego dream-popu. Z kolei piosenka „Sou
Make Loving Fun” to aranżacyjny pietyzm w najczyrzczej postaci. „Songbird” to
pierwowzór kruchego jak porcelana liryzmu, jaki dziś reprezentuje np. Birdy,
Feist, Fiona Apple. W sumie można tu wymienić każdą z piosenek i każda z nich
Stanowic będzie punkt odniesienia dla współczesnego popu. O płycie o której
napisano już wszystko, nie warto jednak pisać nic ponadto, że po przeszło 35
latach po jej wydaniu nadal brzmi niesamowicie współcześnie. Cóż zatem nie
pisze już ani słowa… niech każdy z Państwa posłucha i uzależni się zawartością
„Rumours” na własną odpowiedzialność.
OCENA: 10/10